Środki transportu publicznego

Środki transportu publicznego − Tomasz Amsolik

Gdy nie możesz korzystać ze wzroku, podróż komunikacją miejską, zwłaszcza samodzielna, nie jest sprawą łatwą, lecz nadal możliwą. Wymaga to od ciebie nauczenia się kilku zasad, stosowania się do nich, a także pewnej dozy wewnętrznego spokoju i zaufania do własnych umiejętności. Postaram się w tym tekście zwrócić twoją uwagę na kilka spraw, dzięki, którym wyruszenie w podróż stanie się być może łatwiejsze.

Pierwsza i żelazna zasada: kiedy wychodzisz z domu, bezwzględnie zabieraj ze sobą białą laskę, nawet wtedy, gdy będziesz jechać z przewodnikiem. Zachęcam cię do przestrzegania tej reguły, gdyż biała laska to nie tylko bezpieczeństwo dla ciebie i osłona od pasa w dół, lecz również informacja dla otoczenia, że jesteś osobą niewidomą i możesz potrzebować pomocy albo, gdy zdarzy ci się usiąść z rozpędu komuś na kolanach, zostanie ci to wybaczone. Biała laska powinna być również widoczna podczas podróży autobusem, tramwajem czy metrem, aby kontroler biletów widział ją i nie kłopotał cię pytaniami o bilety.

Pamiętaj, zwłaszcza gdy podróżujesz samotnie, aby nie pozostawiać swojej białej laski bez kontroli, bo może ona spaść lub ktoś ją gdzieś przełoży i przy wysiadaniu będziesz mieć kłopot. Dobrze sprawdzi się tu składana biała laska, którą na czas podróży możesz schować do plecaka lub torebki albo trzymać złożoną na kolanach lub obok siebie, aby zawsze, gdy sięgniesz ręką, mieć nad jej położeniem kontrolę.

Druga zasada, do której przestrzegania cię zachęcam: znajdź sobie komfortowe i bezpieczne miejsce. Jej przestrzeganie służy zarówno wygodzie twojej, jak i współpasażerów. Jeśli nie chcesz, aby co przystanek inni mówili ci nieustannie „przepraszam”, ocierali się o ciebie i popychali, to po wejściu do pojazdu transportu zbiorowego staraj się nieco oddalić od drzwi, w lewo lub w prawo, aby nie stać w przejściu, które jest przecież intensywnie użytkowane. Nie obawiaj się, nie musisz stać przy samych drzwiach, aby zdążyć spokojnie wysiąść. A poza tym, nawet jeśli jedziesz dwa przystanki, to jak mówi znane porzekadło: lepiej źle siedzieć, niż dobrze stać. Znalezienie wygodnego miejsca do siedzenia nie jest pozbawione sensu. W zależności od posiadanych już umiejętności możesz takiego miejsca poszukać samodzielnie lub głośno poprosić o jego wskazanie. Jeśli reakcji nie będzie od razu, powtórz prośbę nieco głośniej. Pamiętaj, że w niektórych pojazdach, np. w metrze czy w autobusach starego typu, hałas w środku jest duży, a ludzie mogą być zajęci sobą, więc mogą cię od razu nie usłyszeć. Jeśli jednak zdarzy się tak, że nie będzie gdzie usiąść, to z osobistego doświadczenia w autobusach miejskich polecam stanąć w takim miejscu, w którym oparcia siedzeń i ściana pojazdu tworzą dość wygodną niszę. Takie miejsce znajduje się w okolicy środkowego wejścia, naprzeciwko drzwi, nieco bardziej w prawo. Jeśli chodzi o inne pojazdy komunikacji publicznej, nie potrafię ci z czystym sumieniem polecić żadnej podobnej miejscówki do stania.

Zachowaj kontrolę nad pokonywaną trasą. Przestrzeganie tej trzeciej zasady zapewni ci poczucie, że nie spóźnisz się z wysiadaniem i nie pojedziesz za daleko. Aby zyskać komfort, sprawdź przed wyjściem z domu, nawet jeśli jedziesz z przewodnikiem, jak nazywa się przystanek, na którym masz wysiąść, oraz ten, który go poprzedza. Kiedy już jesteś w autobusie, tramwaju czy metrze, wystarczy słuchać zapowiedzi. Gdy usłyszysz nazwę przystanku, który znajduje się przed twoim przystankiem docelowym, spokojnie możesz zacząć przygotowywać się do wysiadania. Wyłącz słuchaną książkę lub muzykę, rozłóż białą laskę (a jeśli jedziesz z przewodnikiem, klepnij go w ramie, aby się obudził) – i zacznij kierować się w stronę najbliższych drzwi. To, gdzie one są, najłatwiej wywnioskujesz, nasłuchując ich otwierania się i zamykania. Może się zdarzyć, że zapowiedzi przystanków w danym pojeździe nie będzie. Bardzo przyda się wówczas umiejętność korzystania z mówiącego telefonu. Może to być telefon z systemem Android, chociaż wiele osób niewidomych i ociemniałych wybiera iPhone’y. Włączysz sobie np. jedną z prostszych aplikacji, jaką jest Lazarillo (w roku 2022 do pobrania ze sklepu Google Play lub AppStore) i będziesz słuchać, jakie przystanki właśnie mijasz. Jeśli informacje będą zbyt szczegółowe, to pod przyciskiem ekranowym Filtrowanie kategorii, który znajduje się w trybie eksploracji, wybierz tylko komunikaty o przystankach. Jeśli bardzo dobrze posługujesz się już swoim kieszonkowym komputerem, jakim jest smartfon, to znakomicie spisze się, zwłaszcza w Warszawie, aplikacja Moovit (aplikacja dostępna w momencie opracowywania niniejszej publikacji, działa już zarówno na iPhone’ach, jak i urządzeniach z systemem Android). Sprawdzisz w niej liczbę przystanków i przesiadek, dowiesz się, czy nadjeżdża już pojazd, na który czekasz, i z odpowiednim wyprzedzeniem otrzymasz informację, że czas się zbierać do wysiadania. Warszawa to niejedyne miasto, w którym Moovit się sprawdzi, aplikacja działa we wszystkich większych ośrodkach miejskich w Polsce. Jeśli jednak te cuda teleinformatyki zawiodą, pozostaje stare rozwiązanie: pytanie się współpasażerów, czy to już właściwy przystanek.

Czwarta zasada – i ostatnia, jaką chciałbym ci przekazać– dotyczy wsiadania, a nie jazdy: pytaj o numer pojazdu w sposób adekwatny do sytuacji. Kiedy stoisz na krótkim przystanku, czyli takim, w którego zatoczce mieści się tylko jeden autobus, albo takim, który pomieści tylko długość jednego tramwaju – nie ma problemu, wystarczy dość głośno zadać pytanie „Jaki to numer?”. Gorzej, gdy jest to tak zwany długi przystanek, na którym może się zatrzymać kilka autobusów lub tramwajów jednocześnie. Umówmy się też, że akurat nie korzystasz z mądrych aplikacji typu wspomniany Moovit, które poinformują cię, że właśnie nadjeżdża twój transport. Gdybyś w tej sytuacji zapytała/zapytał np. tak jak wyżej, to najczęściej pytani wymienią ten pojazd, który widzą najbliżej siebie, a nie ten, który stoi jako następny, albo ten, który już ich minął i stoi nieco dalej, z przodu przystanku. Zapytaj zatem, czy podjechał już pojazd o numerze, na który czekasz. Pytanie musi zawierać sugestię rozejrzenia się, np.: „Przepraszam, czy jest na przystanku autobus/tramwaj 118?”. Widząc cię, kierowca powinien oczywiście uruchomić zewnętrzny komunikat głosowy o numerze pojazdu i kierunku trasy, ale z doświadczenia wiem, że wciąż dzieje się to za rzadko. Na przystanku warto stanąć w takim miejscu, żeby wszystkie przejeżdżające autobusy były słyszalne, na przykład na środku przystanku lub przy wiacie, gdzie stoi większość ludzi.

Załóżmy, że chcesz wybrać się gdzieś dalej niż do granic swojego miasta. Będziesz zapewne korzystać albo z usług kolei, albo międzymiastowej komunikacji autobusowej. Jeśli nie masz jeszcze wprawy w samotnych wojażach, najprościej będzie oczywiście odbyć taką wyprawę z przewodnikiem, któremu ufasz. Czasem jednak nie jest to możliwe, dlatego zdradzę ci sposób, który może uczynić twoją podróż przyjemniejszą i mniej stresującą. W przypadku np. przewoźnika kolejowego InterCity możesz zamówić asystę dworcową, która ma obowiązek odebrać cię z umówionego miejsca na terenie dworca, doprowadzić do właściwego miejsca w pociągu, powierzyć opiekę nad tobą drużynie konduktorskiej, a po dotarciu na twoją stację docelową – znów pojawić się, by pomóc ci wysiąść i dojść do miejsca, z którego będziesz kontynuować podróż czy to z osobą, która na ciebie czeka, czy środkami komunikacji miejskiej.

Aby taką asystę zamówić, musisz wiedzieć, jak to zrobić. Przede wszystkim dobrze jest zgłosić potrzebę skorzystania z usługi czterdzieści osiem godzin przed podróżą. Numer do usługi asysty kolejowej InterCity to 42 205 45 31 (koszt połączenia zgodny z taryfą operatora). Możesz także zadzwonić na płatną infolinię InterCity: 703 200 200. Przy składaniu zamówienia będziesz podawać takie informacje, jak: trasa przejazdu, numer pociągu, dokładna data i godzina odjazdu, wagon i miejsce. Wszystkie te dane są na twoim bilecie. Jeśli masz bilet w wersji elektronicznej, odczytasz je sobie bez problemu na komputerze albo smartfonie, jeśli w wersji papierowej – poproś kogoś o przeczytanie, zapamiętaj wszystko albo zanotuj. Ponieważ asyście dworcowej nie wolno opuszczać terenu stacji, dokładnie przemyśl, z uwzględnieniem swojej wygody i bezpieczeństwa, gdzie chcesz się z asystentem spotkać na stacji, z której jedziesz, oraz w jakie miejsce lub na jaki przystanek, jeśli jest w obrębie dworca, ma on pomóc ci dotrzeć na twojej stacji docelowej. Zwykle asystenci proponują kasy biletowe jako miejsce spotkania. Możesz nawet nie wiedzieć, gdzie one są, bo jest to na tyle charakterystyczne miejsce, że każdy, kogo poprosisz o pomoc w dotarciu do nich, nie powinien mieć z tym problemu.

Ponieważ w Polsce jest wielu przewoźników i nie sposób opisać tutaj zasad zamawiania asysty u wszystkich, skorzystaj z prostej wskazówki, jak szukać stosownej informacji w internecie. W wyszukiwarce Google wpisz frazę „zgłaszanie asysty «nazwa przewoźnika»”, np.: „zgłaszanie asysty Polregio”. Wśród wyświetlonych wyników powinien znaleźć się numer telefonu, link do formularza zgłoszeniowego albo jedno i drugie.

Jest też tak, o czym warto pamiętać, że możesz zaryzykować i nigdzie nie dzwonić. Jeśli potrzebujesz pomocy przy wysiadaniu z pociągu i dotarciu do wyjścia z dworca, wystarczy, że zgłosisz taką potrzebę u konduktora, gdy będzie sprawdzał bilety. Zazwyczaj konduktorzy przekazują zgłoszenie asyście dworcowej.

A co, jeśli chcesz pojechać autobusem dalekobieżnym? Tutaj nie jest już tak prosto. Najlepiej zrobisz, jeśli przy wsiadaniu poprosisz o pomoc kierowcę i dowiesz się, czy jest skłonny pomóc ci w wyjściu z dworca, kiedy dojedziecie na miejsce. Co prawda istnieją jakieś przepisy unijne dotyczące asysty i świadczenia pomocy oraz zasad podróżowania autobusami przez osoby z niepełnosprawnościami, ale w Polsce ich nie wdrożono. Możesz próbować uzyskać stosowne informacje i pomoc, dzwoniąc pod numer infolinii danego dworca autobusowego czy przewoźnika. Jeśli chcesz poznać szczegóły przepisów, które powinny funkcjonować w naszym kraju, możesz to zrobić tutaj lub na portalu niepełnosprawni.pl w zakładce Czytelnia poszukaj przez wyszukiwarkę artykułu „Autobusowy slalom między przepisami”.

Podczas każdej podróży staraj się mieć na uwadze swoje bezpieczeństwo, a jednocześnie polegać na sobie samym. Przewodnik, który może ci towarzyszyć, owszem, jest pomocny, ale to też jest człowiek, może przysnąć, przegapić zwyczajnie przystanek, a to przecież jest twoja podróż, więc kontroluj sytuację na tyle, na ile to możliwe. Rozważ może taką opcję, aby z czasem białą laskę schować do plecaka i podróżować z najwierniejszym przyjacielem u boku – psem przewodnikiem.

Bon voyage!

Tomasz Amsolik, magister psychologii UŁ, ze specjalizacją psychologia kliniczna. Od lat pracuje również jako instruktor obsługi komputerów i nowoczesnych technologii metodą bezwzrokową. Od 40 lat jest osobą niewidomą.